Dziś, Sąd Okręgowy w Poznaniu podjął decyzję o kontynuacji rozprawy przeciwko Filipowi S., znany w mediach jako „fałszywy ambasador”. Oskarżony jest o to, iż przedstawiał się jako przyszły reprezentant dyplomatyczny w krajach Afryki i zaoferował swoim ofiarom perspektywę opłacalnych inwestycji, które rzekomo miały generować ogromne zyski. Według ustaleń prokuratury, kilkanaście osób i firm straciło na jego oszustwa, łącznie ponad cztery miliony złotych.

W trakcie dzisiejszej rozprawy, kolejne osoby zeznające potwierdziły twierdzenia prokuratury. Jeden z wezwanych na świadka biznesmenów wyraził opinię, że Filip S. był biegły w nadawaniu swoim historiom wiarygodności, co spowodowało, że wielu uwierzyło w jego domniemane wpływy i możliwości.

Jak powiedział świadek, oskarżony zdawał się znającym wiele istotnych osób, w tym polityków i kościelnych hierarchów. Zapewniał również, że niedługo zostanie ambasadorem w Egipcie lub Sudanie. Świadek przyznał, że autentyczność tych twierdzeń podkreślały liczne fotografie, które Filip S. udostępniał na Facebooku, pokazujące go w towarzystwie znanych osób.

Chociaż zarzuty są poważne, Filip S. nie przyznaje się do winy. Śledztwo wykazało, że nigdy nie pełnił roli ambasadora w żadnym z krajów afrykańskich, mimo że według jego własnej relacji miał być honorowym konsulem Sudanu. Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych jednak nie wyraziło zgody na takie stanowisko.

Prokuratura zdecydowanie określa działania Filipa S. jako oszustwo. Jak zauważają śledczy, zakres działalności gospodarczej, który opisywał swoim ofiarom, był całkowicie fikcyjny. Póki co, nie wiadomo co stało się z funduszami, które miały być zainwestowane. Tymczasem Filip S. ogłosił osobistą upadłość, co dodatkowo komplikuje sprawę i stawia pod znakiem zapytania możliwość odzyskania straconych środków przez osoby pokrzywdzone przez jego działania.

Rozprawa przeciwko Filipowi S. będzie kontynuowana i sąd musi ustalić, czy oskarżony rzeczywiście jest winny zarzucanych mu czynów. Sprawa przyciąga dużą uwagę opinii publicznej, ze względu na rozmiar oszustwa i liczbę osób pokrzywdzonych.