Niedzielna noc w Szamotułach przyniosła na ulicę Gąsawską pełną dramatu akcję policji, sprowokowaną przez zakłócanie ciszy nocnej. Pochodzący z innego kraju mężczyzna, uczestnik głośnej libacji alkoholowej, nie tylko nie reagował na prośby sąsiadów o zachowanie ciszy, ale też podczas interwencji mundurowych wdał się w konflikt z nimi.

Jak opisuje rzecznik prasowy komendy policji w Szamotułach, st. asp. Sandra Chuda, przybyli na miejsce policjanci natknęli się na agresywnego obcokrajowca. Nieustannie odmawiał on podania swoich danych osobowych, a w trakcie legitymowania okazało się, że posiada przy sobie woreczek z marihuaną. Został więc aresztowany, lecz nie uległ bez walki – znieważył funkcjonariuszy i groził im.

Podczas przeszukania mieszkania, w którym przebywał 31-latek, mundurowi odkryli kolejne narkotyki. Za wszystkie czyny popełnione 14 stycznia mężczyzna usłyszał zarzuty. Jak jednak wynika z dalszych informacji, był to nie pierwszy raz, gdy łamał prawo na terenie Polski. Na swoim koncie miał już prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu, złamanie sądowego zakazu kierowania oraz posiadanie substancji psychotropowych.

Policjanci z Szamotuł, na podstawie wielokrotnego naruszenia prawa przez obcokrajowca, podjęli decyzje o weryfikacji możliwości deportacji mężczyzny do kraju pochodzenia. W wyniku przeprowadzonej analizy, jak tłumaczy rzecznik, okazało się, że zachowanie 31-latka stanowi realne zagrożenie dla bezpieczeństwa i porządku publicznego.

Wobec tego Komendant Powiatowy Policji w Szamotułach skierował wniosek do Straży Granicznej o zobowiązanie obywatela innego kraju do powrotu. Po pozytywnym rozpatrzeniu wniosku, mężczyzna znalazł się pod eskortą Straży Granicznej, która przekazała go służbom swojego państwa. Dodatkowo, na 31-latku nałożono zakaz wjazdu na teren Polski oraz innych państw strefy Schengen na okres 5 lat.