Decyzje podjęte dzisiaj mogłyby różnić się od tych sprzed lat – to stanowisko urzędników, którzy muszą stawić czoła kontrowersjom wokół planowanej inwestycji. Proxin Development ma na oku budowę osiemnastopiętrowego apartamentowca w Poznaniu, który częściowo zasłaniałby i prawie dotykał mały budynek kapitanatu – ostatnią pozostałość portu rzecznego z początku XX wieku na Garbarach.
Plan ten budzi sprzeciw zarówno mieszkańców, jak i działaczy społecznych. Tomasz Dworek z Rady Osiedla Stare Miasto nie owija w bawełnę, nazywając to „patodeweloperką”. Według niego, budynek ten jest niczym burza, która nie powinna tam zawitać. Uważa, że deweloper zasługuje na medale za maksymalizację zysków z niewielkiej działki. Zauważa także potencjalne problemy: toksyczność budynku dla otoczenia, trudności z legalnym parkowaniem oraz problemy z doświetleniem okolicznych mieszkań. Krytykuje brak zieleni i fakt, że cała okolica jest monopolizowana przez deweloperów.
Prace nad projektem zostały zawieszone trzy lata temu, po tym jak robotnicy zniszczyli zabytkowy mur portowy. Konsekwencją tego było nałożenie na inwestora kary w wysokości 50 tysięcy złotych i nakaz odbudowy przez konserwatora zabytków. Inwestycja ostatecznie została sprzedana obecnemu deweloperowi.
W ubiegłym roku, po uzyskaniu zgody konserwatora i nadzoru budowlanego, prace zostały wznowione. Jacek Maleszka, zastępca dyrektora w Biurze Miejskiego Konserwatora Zabytków, zdaje sobie sprawę z kontrowersji otaczających projekt. Jednakże nie widzi możliwości zmiany zakresu inwestycji, ponieważ decyzja o warunkach zabudowy została wydana pierwszy raz w 2012 roku – ponad 11 lat temu.
Maleszka uważa, że jeśli teraz urzędnicy próbowaliby zablokować budowę apartamentowca w planowanych rozmiarach, deweloper mógłby przejść drogą sądową i prawdopodobnie wygrać sprawę. W przypadku pomniejszenia projektu, inwestor najprawdopodobniej zacząłby walkę o odszkodowanie za utracone zyski. Planowany budynek ma pomieścić 76 mieszkań o wysokim standardzie, a jego lokalizacja to odległość 200 metrów od Warty i niecały kilometr od Starego Rynku w Poznaniu.