W jednym z poznańskich szpitali jesienią doszło do tragicznego zdarzenia – zmarł pan Michał, pacjent cierpiący na stwardnienie rozsiane. Jego siostra, Helena, postanowiła podzielić się swoimi przeżyciami związanymi z opieką, jaką otrzymał jej brat, na platformach społecznościowych. Jej wpis szybko zdobył dużą uwagę, ponieważ Michał był synem znanego profesora, Jacka Łuczaka, który miał znaczący wkład w rozwój opieki paliatywnej.
Gorzki smak ostatnich chwil
Helena Łuczak nie ukrywa, jak trudne były ostatnie dni życia jej brata. Obwinia ona personel medyczny o brak należytej staranności w zapewnieniu odpowiedniej opieki. Największy problem stanowiła według niej komunikacja pomiędzy lekarzami a pielęgniarkami oraz wyciszony sprzęt monitorujący, przez co moment śmierci Michała nie został zarejestrowany przez personel. To ich matka, będąc w sali, zauważyła brak oznak życia i musiała poinformować o tym pielęgniarkę.
Sporny wybór leczenia
Helena wyraziła swoje niezadowolenie z decyzji ordynatora, który dwa dni przed śmiercią Michała zmienił jego leczenie. Odłączono propofol i morfinę, zastępując je fentanylem. Rodzina była zaskoczona tym ruchem, zwłaszcza że Michał po tej zmianie czuł się gorzej i wykazywał lęk oraz niepokój. Lekarz tłumaczył decyzję wysokim poziomem bilirubiny, co nie przekonywało bliskich, zważywszy na stan zdrowia Michała.
Brak zrozumienia potrzeb pacjenta
Rodzina wielokrotnie apelowała do lekarzy o nieprzedłużanie cierpienia Michała, ale ich prośby pozostawały bez odpowiedzi. Choć byli świadomi, że Michał może odejść w każdej chwili, nie zostali poinformowani o tym fakcie w dniu jego śmierci. Helena, wracając do sali brata, zauważyła wynik „0” na monitorze, co potwierdziło jej najgorsze obawy.
Krytyka dotychczasowej opieki
Helena wyraziła swoje obawy odnośnie niewłaściwej opieki nad Michałem, co mogło prowadzić do błędów medycznych. Z dokumentów wynikało, że Michał mógł doznać w szpitalu złamania kręgów piersiowych. Helena podkreśla, że personel powinien lepiej rozumieć, jak istotne jest zapewnienie pacjentowi komfortu w jego ostatnich chwilach.
Szpital odpowiada na zarzuty
Szpital HCP odpowiedział na zarzuty, twierdząc, że nie otrzymał oficjalnej skargi od rodziny. Lesław Lenartowicz, prezes placówki, poinformował, że istnieją jasno określone procedury składania skarg, a ze strony rodziny Łuczaków nie wpłynęły żadne formalne zastrzeżenia. Co więcej, według niego matka Michała wyraziła wdzięczność za opiekę, co pozostaje w sprzeczności z relacjami Heleny.
Kolejne kroki Heleny
Mimo podziękowań matki dla personelu, Helena planuje omówić funkcjonowanie oddziału z władzami szpitala, gdy tylko będzie gotowa emocjonalnie na to spotkanie. Ma nadzieję, że jej interwencja pomoże poprawić standardy opieki medycznej w przyszłości, co jest dla niej niezwykle ważne.