Bliskie spotkanie z tragedią miało miejsce w czwartkowy poranek na przejeździe kolejowym przecinającym ulicę Bartodziejską w Wągrowcu. To tam doszło do kolizji, w której uczestniczyły samochód osobowy oraz szynobus.

Według relacji policji, to 31-letnia kobieta, mieszkańka powiatu pilskiego, prowadząca samochód marki Citroen, była stroną zaangażowaną w zdarzenie. Kierująca poruszała się od strony Bartodziej w kierunku centrum miasta. Mimo że przejazd był odpowiednio oznakowany i kobieta zastosowała się do znaku stop, nastąpiła powtórka sytuacji, która już raz miała miejsce na tym przejeździe. Po tym jak zatrzymała pojazd, kobieta nie rozejrzała się, nie upewniła się czy nadjeżdża szynobus. Kiedy ruszyła dalej swoją drogą, pociąg wjechał na przejazd i uderzył w bok auta – informuje asp. Dominik Zieliński, oficer prasowy miejscowej policji.

Jak dodaje oficer Zieliński, na szczęście wszystko skończyło się bez ofiar. Jednak do tragedii brakowało zaledwie kilka sekund.

Policja apeluje o ostrożność i przypomina, że znak STOP przy przejeździe kolejowym nie tylko nakazuje zatrzymanie, ale też sprawdzenie czy nadjeżdża pociąg. Spowodowanie kolizji w takiej sytuacji wiąże się z wysoką grzywną 1500 zł oraz 10 punktami karnymi. Jeżeli w wyniku takiego zdarzenia doszłoby do poważniejszych konsekwencji, w których pasażerowie pociągu zostaliby ranni, to może to zostać zakwalifikowane nawet jako katastrofa drogowa. Grozi za to kara nawet do 10 lat pozbawienia wolności. Jeżeli sprawca działa nieumyślnie, grozi mu kara od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. Nie wszyscy kierowcy zdają sobie sprawę z tych konsekwencji, podjeżdżając do przejazdu kolejowego – wyjaśnia rzecznik policji.