W Poznaniu, funkcjonariusze miejskich służb porządkowych nie mają czasu na nudę. W ciągu zaledwie dwóch pierwszych tygodni października, za sprawą skutecznej pracy operatorów monitoringu miejskiego, udało się zatrzymać 25 osób za różne przewinienia. Zatrzymano między innymi 15 osób posiadających narkotyki, 2 osoby dewastujące mienie, jedną osobę poszukiwaną przez policję, czworo nieletnich za dewastację oraz dwie osoby zakłócające porządek publiczny na Starym Rynku. Dodatkowo, jedna osoba została zatrzymana za przemoc wobec funkcjonariusza publicznego.
W tym okresie, doszło do dwóch interwencji związanych z fontanną Marsa, znajdującą się na Starym Rynku w Poznaniu. Pierwsza miała miejsce 4 października, kiedy to o godzinie 4:30 rano, operator monitoringu dostrzegł młodą kobietę, która wszedł na fontannę i pozowała tam do zdjęć. Kiedy zauważyła nadjeżdżający radiowóz, szybko opuściła fontannę. Policjanci przekazali jej pouczenie. Druga interwencja miała miejsce 10 dni później, o godzinie 2:00 w nocy, kiedy mężczyzna załatwiał swoje potrzeby przy fontannie. Za ten czyn został ukarany mandatem.
8 października natomiast na ulicy Zielonej doszło do kolejnej interwencji, kiedy to około godziny 9:00 rano zauważono parę pijącą piwo. W trakcie wykonywania czynności okazało się, że mężczyzna jest poszukiwany za naruszenie zakazu prowadzenia pojazdów. Został on przetransportowany na Komisariat Policji Stare Miasto.
12 października funkcjonariusze interweniowali wobec grupy nieletnich, którzy w Parku Chopina dewastowali stary mur markerami. Wszyscy zostali zatrzymani na ulicy Wrocławskiej i później przewiezieni na miejsce zdarzenia, gdzie nakazano im usunąć swoje „dzieła”. Następnie zostali przewiezieni na Komisariat Policji Stare Miasto, gdzie zawezwano również ich rodziców.
14 października tuż po północy na ulicy Wrocławskiej doszło do kolejnej interwencji. Młody mężczyzna niosący tarczę znaku drogowego „zakaz ruchu pieszych” został zauważony przez operatora monitoringu. Zrzucił ją przy Kupcu Poznańskim i udał się do restauracji razem z kolegami. Policja interweniowała w restauracji, nakazując mężczyźnie naprawić wyrządzoną szkodę. Mimo że na początku nie pamiętał skąd zabrał znak, po rozmowie z kolegami udało mu się to odtworzyć i przy asyście policjantów, znak wrócił na swoje miejsce na ulicy Wronieckiej.