Dramatyczne wydarzenia rozegrały się w piątkowy wieczór na jednym z gospodarstw w Józefowie, należącym do gminy Koźmin Wielkopolski. Płomienie objęły składowisko słomy, powodując długotrwałą i wyczerpującą akcję ratunkową. Straty są ogromne, a walka z ogniem trwała nieprzerwanie przez całą noc i niemal cały następny dzień. Jak wyglądał przebieg akcji? Co stanowiło największe wyzwanie dla służb ratowniczych? Sprawdziliśmy szczegóły interwencji.

Bezpośrednia reakcja i mobilizacja służb

Sygnał o zagrożeniu pojawił się w piątek tuż przed godziną 21:00. Alarmujący telefon skierował uwagę służb ratowniczych na potężny pożar balotów słomy. Na miejsce natychmiast skierowano liczne jednostki straży pożarnej, zarówno z Koźmina Wielkopolskiego, jak i z Krotoszyna oraz sąsiednich gmin. Zorganizowana i szybka mobilizacja była konieczna, by powstrzymać ogień przed objęciem kolejnych części gospodarstwa, w tym budynków gospodarczych oraz zapasów paszy.

Na początku działania skupiono się na ograniczeniu rozprzestrzeniania się pożaru. Priorytetem było zabezpieczenie innych części gospodarstwa przed ogniem. Strażacy rozpoczęli akcję od użycia kilku linii gaśniczych, kierując silne strumienie wody bezpośrednio na płonącą słomę.

Skala interwencji i logistyczna strona akcji

W gaszeniu pożaru wzięło udział aż 41 strażaków reprezentujących wiele okolicznych jednostek. Przez ponad 15 godzin nieustannie prowadzono działania na miejscu zdarzenia. Zaopatrzenie w wodę zapewniono dzięki sprawnej organizacji dostępu do hydrantów w pobliżu gospodarstwa, co okazało się niezbędne przy tak dużej ilości palącego się materiału.

Specjalne procedury wprowadzone podczas akcji obejmowały rotacje załóg, by zapewnić efektywność działań oraz bezpieczeństwo ratowników. Dodatkowo, na miejsce dostarczano posiłki regeneracyjne, ponieważ wielu strażaków pracowało w trudnych warunkach przez długie godziny bez przerw.

Trudności podczas działań i wykorzystane środki

Nocna akcja była szczególnie wymagająca. Pracę ratowników utrudniały niekorzystne warunki atmosferyczne oraz trudny, grząski teren, przez który ciężki sprzęt miał ograniczony dostęp. Pojawiła się potrzeba użycia ładowarki teleskopowej – dopiero po częściowym opanowaniu ognia można było bezpiecznie przystąpić do rozgarniania i dogaszania rozżarzonych balotów słomy.

W początkowej fazie skupiono się na użyciu kilku prądów wody jednocześnie, aby oddzielić ognisko pożaru od pozostałych zapasów paszy i obiektów gospodarskich. Strażacy musieli także zadbać o własne bezpieczeństwo w warunkach dużego zadymienia i wysokiej temperatury.

Podsumowanie strat i znaczenie akcji

Pożar udało się ostatecznie opanować dopiero po kilkunastu godzinach nieprzerwanej walki. Końcowe pomiary wykazały brak dalszego zagrożenia. Zniszczeniu uległy setki balotów słomy, co stanowi poważny cios dla właściciela gospodarstwa. Skala strat jest znaczna, jednak dzięki szybkim i skoordynowanym działaniom udało się uchronić resztę dobytku i zapobiec rozprzestrzenieniu ognia na inne zabudowania.

Akcja w Józefowie po raz kolejny pokazała, jak ważna jest gotowość i profesjonalizm lokalnych służb ratowniczych. Wysiłek oraz determinacja strażaków były kluczowe dla ograniczenia strat i bezpieczeństwa mieszkańców oraz ich mienia.