Przyzwyczailiśmy się do tego, że polskie drużyny raczej na wiosnę nie grają w europejskich pucharach.

Nie ma większego znaczenia jak drużyna prezentuje się w lidze, chociaż oczekiwaliśmy od Lecha, że wyjdzie z grupy Ligi Konferencji, a to stało się faktem. Na szczęście drużyna Johna van den Broma zaszła znacznie dalej i obecnie zameldowała się w 1/8 Ligi Konferencji. Jak do tego doszło? Wszystko opowiemy w naszym artykule.

Jak to się stało, że Lech awansował do 1/8 Ligi Konferencji?

Powszechnie uważa się, że Liga Konferencji Europy jest rozgrywkami 3 kategorii i tak rzeczywiście jest, chociaż nie brakuje tam drużyn z czołowych lig. Lech odpadł z eliminacji Ligi Mistrzów po dwumeczu z Karabachem Agdam i w konsekwencji trafił do Ligi Konferencji Europy. Tam trafił do grupy, która wcale nie musiała być taka prosta, ponieważ znalazły się w niej takie drużyny jak: Villareal, Hapoel Beer Sheva i Austria Wiedeń. Wcześniej należało jednak pokonać kilka drużyn, na czele z Dudelange, które kiedyś „odstrzeliło” Legię Warszawa.

Świetną informacją było to, że „Kolejorz” w fazie grupowej zaprezentował się naprawdę nieźle, wychodząc z niej z drugiego miejsca, ustępując tylko Villareal. W decydującym meczu poznaniacy wygrali 3:0 przy ul. Bułgarskiej, prezentując kapitalny futbol. Już za chwilę Lech zagra z Djurgarden ze Szwecji i trzeba powiedzieć, że jest faworytem tej rywalizacji.

Lech na przeciw szwedzkiej ekipy

Wspomnieliśmy, że Lech zagra ze szwedzką ekipą i jest faworytem. Twierdzenie to należy opierać na tym, że Lech gra obecnie całkiem nieźle. W piątek zdemolował u siebie Lechię Gdańsk 5:0, a nie można zapomnieć, że Szwedzi są w trakcie przerwy międzysezonowej i jedyne oficjalne spotkania rozgrywa tylko w ramach Pucharu Szwecji. Warto za to powiedzieć, że skandynawskie ekipy zawsze słyną z twardej gry, więc nie zabraknie tutaj męskich starć, ale jednak patrząc na to chłodnym okiem, ewidentnie trzeba powiedzieć, że drużyna van den Broma powinna wyeliminować Djurgarden.

Atutami Lecha są niezła forma, pierwszy mecz rozgrywany na własnym stadionie i również dobra forma takich piłkarzy jak Kallstrom, Murawski, Skóraś czy przede wszystkim Ishak, na którym spoczywa ciężar zdobywania bramek. Mecze oficjalne i rytm meczowy powinien być po stronie „Kolejorza” i to on powinien stawić się w kolejnej rundzie Ligi Konferencji Europy.