Nowy rozdział dla rodziny Cimermanów z Lewina Brzeskiego – to się dzieje tu i teraz. Po dramacie ubiegłorocznej powodzi, która odebrała im dom, mieszkańcy naszego miasta pokazują, że potrafią stanąć ramię w ramię z potrzebującymi. Oto aktualny obraz sytuacji oraz to, czego możemy się wszyscy nauczyć z tej historii.
Jak Lewin Brzeski wspiera rodzinę po powodzi
Minął rok od tragicznego zalania, które dotknęło Edytę i Roberta Cimermanów oraz dzieci, nad którymi opiekę sprawują jako rodzina zastępcza. Dla najmłodszych był to pierwszy w życiu kontakt z klęską żywiołową, pozostawiający ślad na długo – dziś jeszcze na ich rysunkach pojawiają się obrazy helikopterów czy syren alarmowych. Nic dziwnego, że to wydarzenie wciąż wraca w rozmowach domowych. Dla dorosłych – kolejne trudne doświadczenie, dla dzieci – przeżycie, które muszą oswoić.
Nowy dom dzięki wspólnym wysiłkom
Po katastrofie nadeszła fala pomocy. Dzięki zbiórkom prowadzonym przez miejscową społeczność i media publiczne, udało się nie tylko zgromadzić potrzebne środki, ale i szybko przejść do działania. Najpierw możliwy stał się zakup działki, następnie powstał konkretny architektoniczny plan – a już wkrótce ruszą prace budowlane. Jak zapewnia pani Edyta, rodzina z optymizmem patrzy na najbliższe miesiące. Co ważne, nowa lokalizacja domu ma być bezpieczniejsza pod względem zagrożenia powodziowego.
Tymczasowe warunki – jak radzą sobie na co dzień?
Do momentu zakończenia inwestycji Cimermanowie mieszkają w dawnym budynku szkolnym. To rozwiązanie zapewniło rodzinie niezbędną stabilizację – miejsce zostało udostępnione dzięki wsparciu władz samorządowych. Dzieci mają tu odpowiednie warunki do nauki i odpoczynku, a dorośli – przestrzeń do zaplanowania kolejnych kroków. Warto zaznaczyć, że wielu mieszkańców, lokalnych przedsiębiorców i wolontariuszy wciąż aktywnie wspiera rodzinę w codziennych sprawach.
Co możemy zrobić jako sąsiedzi?
Przykład Cimermanów pokazuje, jak wielką siłę ma lokalna solidarność. Każdy z nas może włączyć się w pomoc: od drobnych gestów wsparcia, po udział w organizowanych zbiórkach czy oferowanie fachowego wsparcia podczas budowy. Los tej rodziny to nie tylko ich prywatna sprawa – to nasza wspólna odpowiedzialność. Pamiętajmy, że pomagając innym, budujemy silniejszą, odporniejszą na kryzysy społeczność.
Trzymamy rękę na pulsie. Będziemy informować o postępach budowy i kolejnych potrzebach – bo los Cimermanów to coś, co dotyczy nas wszystkich.